![]() |
Nitkowanie zębów może skutkować zaszyciem ust... |
Chciałoby się rzec – diabelsko nudna. Jest to o tyle
zaskakujące, że temat „gry w wywoływanie duchów” przy pomocy Ouija nie jest
szczególnie wyeksploatowany.
Film prawdopodobnie luźno oparty na Diabelskiej Planszy z
1986 r. (której z pewnością się przyjrzę wkrótce), narobił mi wielkiej nadziei…
I przyniósł równie wielkie rozczarowanie. Recenzja będzie wyjątkowo krótka,
ponieważ i film wielce wymowny nie jest. Sprowadza się on bowiem do przesłania –
poniekąd słusznego – „dzieci, nie bawcie się w wywoływanie duchów” (w pojedynkę
czy nie, efekt jest ten sam).
Motywy z lustrami, cieniami, patrzeniem przez niewielki
otwór (tym razem we wskaźniku tabliczki), zaszytymi ustami oraz problemami
dziecko – matka są już tak oklepane, że nie warto o nich wspominać. Podobnie,
jak o głupocie bohaterów. Scenarzystom najwidoczniej nie chciało się popracować
nad charakterami postaci.
Gwoździem do trumny tej fabuły stał się motyw siostry.
Historia wygląda tak: kobieta ma dwie córki, z których jedna przejawia
zdolności paranormalne. Ta druga obserwowała, jak matka dręczy jej uzdolnioną
siostrę – każe jej brać udział w płatnych seansach, po czym widząc, że zbyt
wiele duchów w nią wniknęło i stała się zła (sic!), zaszywa jej usta i zamyka w
odosobnieniu, gdzie dziecko umiera. Żywa siostra przekonuje bohaterkę, że
należy odnaleźć ciało siostry i przeciąć szwy, by jej duch mógł pokonać „złą
matkę”.
Główna bohaterka „łyka” historię, ale jak łatwo się
domyślić, to nie matka jest tym złym duchem, lecz dziewczynka, która zostaje w
tym momencie oswobodzona z wszelkich ograniczeń. By ją zabić, należy spalić i
ciało, i tabliczkę, co też w końcu ma miejsce. Jednak zaraz później widzimy
bohaterkę, która znajduje wskaźnik do tablicy (również spalony) na swoim
biurku. Gorszego zakończenia być nie mogło…
Słabe efekty, słaba fabuła, totalnie papierowe postaci. Niby
film XXI wieku, a naiwny jak staropolskie bajania. Odradzam.
PS. Jedyne, co zostanie mi po tym seansie, to uraz do nitkowania zębów ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz